Wyspa Sulawesi (Celebes), jedenasta wyspa swiata pod wzgledem powierzchni. Odwiedzilem czesc polnocna. Z prowincji Polnocnej Sulawesi oddzielila sie kiedys czesc muzulmanska i dzisiaj jest to wybitnie katolicka prowincja. Nawet w malej miejscowosci potrafia byc cztery duze koscioly, moze roznych wyznan. Troche meczetow tez tutaj jest. Tak na marginesie Indonezja ma ponad siedem tysiecy wysp.
Manado to stolica prowincji Polnocne Sulawesi, liczy ponad 400 tys. mieszk. Jest brzydka jak wszystkie indonezyjskie miasta, lecz jest tutaj kilka nowoczesnych centrow handlowych, chodniki, ktore czasami da sie uzyc, nad portem buduja spory most. Miasto duzo bogatsze niz inne w Indonezji, tak samo jak polnocna czesc wyspy. Nie dziwie sie, ze wyspa Sulawesi mysli o odlaczeniu sie od Indonezji.
Tomohon to nieduze miasto, 25km od Manado. W jego okolicy znajdziemy wulkany, jezioro, wodospady, a dwie nietuzinkowe atrakcje to miejscowy targ i grobowce waruga porozrzucane po okolicy. Sklad etniczny Indonezji jest roznorodny i tutejsza ludnosc, jej czesc, ma swoje smakolyki, ktore mozna kupic na targu. Psy, weze czy nietoprze. Natomiast waruga to grobowce przedchrzescijanskie, majace po 450-500lat.
Wodospad Kali - najbardziej tutaj znany, niedaleko Manado. Mierzy dobre 30 metrow i obfituje w wode. W otoczeniu lasy rownikowe.
Polnocne Sulawesi bardzo mnie zaskoczylo - in plus. Jak nie Indonezja. Temu terenowi pod wzgledem rozwoju blizej np. do Sabah w Malezji na Borneo, niz do indonezyjskich wysp, ktore dotychczas odwiedzilem. Jest tutaj czysciej, chociaz w rzekach i morzu nadal laduje sporo smieci. Lepsze drogi, chodniki, lepsza komunikacja publiczna, mikrolety jezdza nawet o 20:00, co w wielu zurbanizowanych rejonach chocby Jawy nie ma miejsca. Ludzie znaja troche lepiej angielski a co najfajniejsze, sa duzo sympatyczniejsi i bardziej pomocni. Jesli dotychczas Indonezyjczycy zrobili na mnie bardzo przecietne wrazenie - z kilkoma wyjatkami - to mieszkancy Polnocnej Sulawesi duzo lepsze. Pomocni, zyczliwi, nieraz nawet bezinteresowni. Caly czas sluzyli mi pomoca. Podchodzili do mnie i pytali gdzie jade, jak mi pomoc. Lapali za mnie mikrolety, ojeki. To bardzo ulatwialo wszystko. Dla nich drobiazg, dla mnie znaczaca pomoc. Dotychczas w Indonezji takie historie zdarzaly mi sie sporadycznie, a tutaj wielokrotnie kazdego dnia. Nawet z cenami tak nie szaleja. Region bogaty, co widac, wiecej aut niz motorow, dobrych aut. Tutejsi ludzie sa pracowici, przedsiebiorczy - jak nie Indonezyjczycy, ktorych dotad spotykalem. Gdy potrzebowalem kupic klej w markecie i pokzalem, ze cos jest zlamane i chce skleic od razu mnie zaprowadzono na polke z klejem. Kilkukrotnie to samo pokazywalem na innych indonezyjskich wyspach i nikt z pracownikow marketow nie zalapal. Moze to przypadek, a moze nie.
Pare razy pytalem, dlaczego tutaj jest czysciej, wiekszy porzadek, lepsze drogi, lepsza organizacja niz gdzie indziej w Indonezji. Za kazdym razem slyszalem ta sama odpowiedz, ktora jest bardzo kontrowersyjna: "bo tutejsi ludzie sa katolikami a nie muzulmanami".
Tutejsze markety sa duzo lepiej zaopatrzone, zadnych problemow z tunczykiem w puszce i pomidorami. Co ciekawe, na polkach po 5-10 rodzajow tunczyka, kilku roznych producentow. Polowa wyprodukowana w Indonezji, reszta zapakowana w puszki w Indonezji. To dlaczego na Sumbawie, Lomboku, Bali i Jawie tak ciezko kupic tunczyka w puszcze? Jedno jest tylko takie same, koszmarnie wolna obsluga przy kasach. W Europie zycie takich kasjerek byloby zagrozone, ktos by nie wytrzymal. Dziewczyny rowniez sa tutaj ladniejsze, a ludzie bardziej zadbani, lepiej ubrani.
To ciagle jednakze Indonezja, zeby bylo jasne.
Co do pogody, to codziennie padalo popoludniu, wieczorem lub w nocy, a w ostatni dzien w Manado padalo prawie caly czas, pelne zachmurzenie. Niby zbliza sie pora deszczowa, ale objawia sie glownie wieczornymi i nocnymi opadami, dlatego miejscowi byli zdziwieni pogoda tego dnia. Dla mnie idelanie, slonce mnie troche spalilo - jego brak cieszyl, opuszczalem wyspe Bunaken - pogoda nie miala zatem znaczenia.
Dygresje
Na kazdej z indonezyjskich wysp doswiadczam dluszych lub krotszych awarii pradu, nie inaczej bylo na Sulawesi.
Tak jak nie ma tutaj powszechnego systemu emerytalnego, tak nie ma zasilkow dla bezrobotnych. Indonezyjczycy sie dziwia, ze po ukonczeniu pewnego wieku ktos dostaje pieniadze, gdy jest kaleka dostaje pieniadze, gdy straci prace przez pewien czas dostaje pieniadze. Polska na tym tle marnie wypada, ale kraje bogatego Zachodu rzeczywiscie Indonezyjczykom imponuja.
Na zdjeciach: wioska kolo wodospadu Kali, grobowce waruga kolo Tomohon, targ w Tomohon, port i uczniowie w Manado.
Error