Blog

Blog

Po Kolosach – spacer po Gdyni

Ruiny domu profilaktyczno-wypoczynkowego „Zdrowie” w Gdyni Orłowie
Lubię wyzwania, ale od turystyki też nie stronię, dlatego będąc w Trójmieście nie mogło zabraknąć krótkiego zwiedzania. Niecały dzień to mało na Gdynię, Sopot i Gdańsk, ale lepsze to niż nic. Gdynia bardzo mi się podoba przyrodniczo- zalesione morenowe wzgórza, całkiem strome, z niewielkimi skałkami, głazami – Trójmiejski Park Krajobrazowy. Z drugiej strony piaszczyste plaże w sąsiedztwie centrum miasta. Niewielkie, ale zawsze. Krajobraz urozmaica Kępa Redłowska z pięknym klifem.

Gdynia to blisko ćwierćmilionowe miasto, ale tego nie czuć. Nie przytłacza. Jako młode miasto, nie ma tu wielkich zabytków, ale niespieszna atmosfera i przyroda to rekompensują. Podczas spaceru kręciłem się koło terenów portowych, po Śródmieściu i Kamiennej Górze z widokiem na morze. Dotarłem w rejon Sea Towers (125m wys.) – w rozbudowie i na Skwer Kościuszki. Ten ostatni z przyległościami nie wyzbył się PRL-owskich klimatów co z jednej strony ma swój urok, a z drugiej straszy brzydotą albo delikatniej – specyficznym modernizmem. Za to przy nadbrzeżach dzielnie stoją ORP Błyskawica (niszczyciel) oraz żaglowiec Dar Pomorza – muzea. Przycumowany był również Dar Młodzieży.

W kilka minut z centrum Gdyni można znaleźć się na promenadzie, bardzo popularnej wśród mieszkańców, czy na plażach miejskich. I dojść aż do Gdańska. W tym miejscu muszę wspomnieć o niespodziance jaka mnie w Gdyni spotkała. Na Kolosach w Gdyni Arena spotkałem Adę i Piotrka. Poznaliśmy się kilka miesięcy wcześniej jadąc z Bangkoku do Kambodży i wspólnie zwiedziliśmy Kompleks Angkor. Jako mieszkańcy Gdyni i miłośnicy podróży zawitali na Kolosy i zorganizowali mi wycieczkę do Gdyni Orłowa. A tam niemalże górski potok Kacza wpływający do Zatoki Gdańskiej, Domek Żeromskiego, niewielkie molo, plaża i przede wszystkim Klif Orłowski na Kępie Redłowskiej, gdzie brzeg z piaszczystego przechodzi w pokryty otoczakami.

Zanim o klifie, to wspomnę o trzech specyficznych atrakcjach Orłowa. Ruinach klubu Maxim przy morzu, kiedyś był bardzo znany, a zespół Lady Pank śpiewał o nim w utworze „Tańcz głupia tańcz”. Powojennych ruinach, które znajdują się między innymi przy brzegu w pobliżu klifu. Ruinach domu profilaktyczno-wypoczynkowego „Zdrowie” – innymi słowy znacznych rozmiarów kilkukondygnacyjnego obiektu, całkowicie zdewastowanego. Wędrowanie po nim, gdzie pełno szkła i gruzu oraz graffiti, całkowicie bezpieczne nie jest, ale turyści chętnie tu zaglądają. W końcu ekskluzywna dzielnica, jedne z najdroższych działek w Polsce, miejsce, które upodobali sobie celebryci do zamieszkania – i coś takiego nad samym morzem. To miejsce dostrzegli też miłośnicy libacji alkoholowych. Nie dziwię się im, to chyba najlepsze tego typu miejsce w Polsce. Zdewastowane, wszędzie pełno szkła, ale na balkonie bez barierek ochronnych można sobie usiąść z butelczyną i z widokiem na morze. Opalić się przy okazji, a gdy wypije się za dużo albo gdy pada, jest gdzie zalegnąć pod dachem. Ów obiekt ma jednak zniknąć niedługo a na jego miejscu ma powstać elegancki hotelschody 400px wm z usługami sanatoryjnymi, tak jak to wcześniej miało miejsce. Miejscowi twierdzą, że jak nie zobaczą to nie uwierzą, bo słyszą o tym od lat. Gdy już jesteśmy przy remontach, odbudowach i renowacjach, to fragmentom Śródmieścia Gdyni też by się przydało. Na tle bliskich mi górnośląskich miast, Gdynia jest zadbana i widać, że zamożna, ale są w Śródmieściu rejony zaniedbane i zaśmiecone, na przykład w okolicach stoczni remontowej Nauta. Stawianie tabliczek „uwaga schody do remontu”, na jakie natrafiłem w rejonie Kamiennej Góry, również dobrej laurki Gdyni nie wystawiają. Tak duże i bogate miasto powinno być stan na remont czy budowę kawałka chodnika ze schodkami w sercu miasta. Z drugiej strony imponowała mi liczba autobusów i trolejbusów kursujących po mieście i efekty kończącego się remontu dworca kolejowego Gdynia Główna.

Wróćmy jednak na Klif Orłowski. Prezentuje się efektownie zarówno z dołu, jak i z góry. Fragmenty co roku zabiera morze Niejeden polski film był kręcony w tym miejscu, w końcu Gdynia to miasto filmowe – Gdynia Film Festiwal, Gdyńska Szkoła Filmowa. Piotrek zachwalał klif Orłowski jako polską Kalifornię. Trudno się z nim nie zgodzić. Piękne miejsce. Klif, lasy, pagórki, plaże, widok na morze, Sopot i Gdańsk. O atrakcyjności tego miejsca świadczyły tłumy spacerowiczów. Świeciło słońce, jak na początek marca było ciepło i jak to w Gdyni bardzo wietrznie. Orłowo to bardzo atrakcyjna część polskiego wybrzeża, z centrum miasta idąc plażą można dojść tutaj w 30-45 minut. Przypuszczam, że z Sopotu podobnie.

Na koniec jeszcze kilka słów o tym, że Trójmiasto nie jest monolitem. Gdańsk i Sopot ze sobą współpracują, czego przykładem jest choćby Ergo Arena na granicy miast. W zależności od rodzaju imprezy, może pomieścić do 15 000 widzów. Podczas mojego pobytu trwały w niej halowe mistrzostwa świata w lekkoatletyce. Gdynia trochę się izoluje i chce być samodzielna, stąd budowa 4-tysięcznej „Gdyni Arena”, w której odbywały się Kolosy. Natomiast ostatnio bardzo głośnym tematem jest lotnisko w Gdyni-Kosakowie, jako konkurencji dla Gdańska-Rębiechowo. Włodarze tego pierwszego miasta mówią o uzupełnieniu się obu lotnisk, ale rzeczywistość raczej temu przeczy. A co na to Gdynianie. Jedni w ramach patriotyzmu twierdzą, że Gdynia powinna mieć swoje lotnisko i nie widzą nic złego w dublowaniu się obiektów. Inni uważają, że to wyrzucone pieniądze w błoto, bo do lotniska w Gdańsku mają bardzo blisko i bardzo dobry dojazd. Lotnisko im. Lecha Wałęsy w Gdańsku, jest trzecim w Polsce co do liczby obsługiwanych pasażerów, szybko się rozwija, ma nowoczesną infrastrukturę, ale minie jeszcze wiele lat, jeżeli w ogóle, gdy dojdzie do sytuacji, że liczba pasażerów przekroczy możliwości infrastrukturalne i jednocześnie nie będzie możliwości rozbudowy. Gdynia kontra Gdańsk/Sopot, to tylko jeden z wielu antagonizmów w Polsce. Innym bardzo znanym przykładem jest rywalizacja Torunia i Bydgoszczy, ale nawet na moim Górnym Śląsku są takie problemy. Największy, to centralizacja wszystkiego co ważne w Katowicach, kosztem innych górnośląskich miast – to rodzi coraz większy sprzeciw tych drugich. Na przykład Gliwice zamierzają wybudować większą i nowocześniejszą halę - „Podium” - od istniejącego katowickiego „Spodka”.

To tyle o spacerze po Gdyni, w kolejnym wpisie będzie o Sopocie i Gdańsku. 

Na zdjęciach z Gdyni:
1) ORP Błyskawica.
2) Dar Pomorza.
3-4) Ruiny domu profilaktyczno-wypoczynkowego „Zdrowie” w Orłowie.
5-6) Klif Orłowski.


Znajdź mnie

Reklama

Wydarzenia

Brak wydarzeń

nationalgeographic-box.jpg
redbull-225x150.jpg
tokfm-box.jpg
tvn24bis-225x150.jpg

Reklama

Image
Klauzula informacyjna RODO © 2024 Grzegorz Gawlik. All Rights Reserved.Projekt NRG Studio
stopka_plecak.png

Search