Blog

Blog

KATANIA – kiedy kolejny raz zniszczy ją Etna? SYCYLIA

Katania w przeszłości była niszczona przez trzęsienia ziemi, a lawa podczas erupcji Etny z 1669 roku zniszczyła fragment miasta i dotarła do morza. Lecz bliskość największego europejskiego wulkanu to nie tylko dramaty. Wysokiej jakości skały wulkaniczne o wartości handlowej, żyzne wulkaniczne gleby, wyśmienicie nadające się pod uprawę winorośli, zyski z turystyki – to też sprawka Etny.

A co by było gdyby dzisiaj Etna wybuchła z siłą największej erupcji z ostatnich kilku tysięcy lat? Nic strasznego. Ponieważ erupcje Etny nie należą do silnych. Większość posiada stopień pierwszy lub drugi w Indeksie Eksplozywności Wulkanicznej. Największe zanotowane osiągnęły stopień ósmy, a erupcję z 1669 roku szacuje się na stopień trzeci.

Zanieczyszczone tereny i zamknięte lotnisko w Katanii z powodu popiołów wulkanicznych, rzeki lawy – nie byłyby to wielkie konsekwencje. Przy dzisiejszym rozwoju techniki lawę można skierować na wybrane tory i ograniczyć zniszczenia do minimum.

Etna to ogromny masyw, większość erupcji odbywa się daleko od zamieszkałych terenów, a erupcji silniejszej niż stopień trzeci czy czwarty, trudno się spodziewać.

Katania ma się tak sobie, tygrysem gospodarczym nie jest. Największe miasto wschodniej Sycylii, drugie na wyspie, po Palermo. Z jednej strony miasto ma problem ze śmieciami i z afrykańską emigracją, z którą nie wiadomo co zrobić. Z drugiej posiada port morski, prężne choć za ciasne lotnisko i system kolei podziemnej. Niewielki, ale zawsze, a w końcu Katania to tylko niewiele ponad trzysta tysięcy mieszkańców.

Metro w Katanii to jedna linia o długości około 9km, do końca 2019 roku ma przybyć pięć nowych stacji, a docelowo ma prowadzić do lotniska. Z punktu widzenia turystyki w obecnym kształcie jest mało istotna. Bo co z tego, że z głównego dworca kolejowego można dostać się w okolice Starego Miasta(stacja Stesicoro), jeśli to zaledwie odległość jednej stacji, a do głównego placu(Duomo) i tak jest nadal 800 metrów. Idąc piechotą do pokonania jest 1300 metrów i zajmie to mniej czasu niż metrem.

Jak już jesteśmy przy Starym Mieście, to warto zwiedzić grecko-rzymski amfiteatr z odeonem po sąsiedzku. Byłoby to miejsce jakie można spotkać w niemal każdym włoskim mieście, gdyby nie fakt umiejscowienia go pośród gęstej zabudowy miejskiej. Można przejść obok, bez świadomości jego istnienia. Nawet trudno znaleźć wejście i kasę biletową (z ulicy Vittorio Emanuele II, niedaleko Piazza Duomo). Amfiteatr powstał w I - II w n.e. i mieścił około 7000 widzów. Odkryto go dopiero w XIX w. Ponieważ na jego miejscu zbudowano współczesne domy. Trzeba było je rozebrać i wykonać prace rekonstrukcyjne, by przybrał dzisiejszą postać. Warto jednak zauważyć, że już w V w p.n.e., w tym miejscu funkcjonował grecki teatr, którego pozostałości wykorzystali rzymianie. Fragmenty bloków skalnych z tego obiektu można odnaleźć w późniejszych miejskich budowlach, jak katedra św. Agaty.

Innymi słowy, porzucony amfiteatr - w VI-VII w n.e. - ulegał rozbiórce na rzecz innych budowli, był zabudowywany, funkcjonowała tu m.in. rzeźnia. Trzęsienia ziemi także dokonywały zniszczeń. Dzięki temu wszystkiemu mamy niepowtarzalną okazję zwiedzić  starożytny obiekt, połączony z kamienicami (m.in. z XVIII w). Nawet wejście do amfiteatru prowadzi przez jedną z nich, w której małe muzeum.

W korytarzach pod trybunami możemy podziwiać liczne fragmenty kolumn, rzeźb oraz pomieszczenia przypominające grotę. Także potok, który przepływa pomiędzy murami, w tym przez orchestrę.

Na tyłach amfiteatru zachowały się ruiny odeonu z II w n.e., zbudowanego z cegieł i skał wulkanicznych. Ten mniejszy, zwykle zadaszony, mieścił około 1500 widzów.

Odkryto tutaj też rzymski akwedukt i pozostałości greckie z VII-VI w p.n.e. O ile nie ma dużych zorganizowanych wycieczek, jest to spokojne miejsce, gdzie warto chwilę odetchnąć od zgiełku otaczającego miasta.

Z innych starożytnych zabytków w Katanii, również znajdujących się pośród zwartej zabudowy wspomnę o: zachowanym fragmencie rzymskiego amfiteatru, kilku lokalizacjach z rzymskimi termami (jak Terme della Rotonda, Santa Maria dell Indirizzo i Terme dell Acropoli – na terenie i obok – ogromnego klasztoru benedyktyńskiego z kościołem San Nicolo),

Katania znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale nie ze względu na starożytne zabytki tylko cenną barkową architekturę. Barok Sycylijski, który możemy tutaj podziwiać, pochodzi z XVII I XVIII wieku i dotyczy nie tylko Katanii. Uważa się, że trzęsienie ziemi z 1693r., które spowodowało konieczność odbudowy zniszczonych miast, zapoczątkowało ten styl. Z jednej strony liczne krzywizny i ornamenty, z drugiej, specyficzne rzeźby masek, aniołków czy charakterystyczne balkony.

Świetnym przykładem jest katedra św. Agaty przy Placu Katedralnym (Duomo). Świątynia zbudowana w latach 1078-1093 na ruinach rzymskich łaźni. Ulegała zniszczeniom przez trzęsienia ziemi. Obecny barokowy kształt przybrała po 1693 roku.

Na Piazza Duomo jest sporo ciekawych architektonicznie obiektów, w tym symbol Katanii – fontanna ze słoniem (u Liotru, Fontanna dell Elefante z 1736r.). Od placu biegnie jedna z najważniejszych arterii - Via Etnea, wieczorem zamieniana w deptak z ekskluzywnymi sklepami. Obok Piazza Duomo w ciągu dnia (chyba codziennie poza niedzielami), funkcjonuje targowisko z rybami i owocami morza (La Pescheria), też z roślinnymi warzywami i owocami. Popołudniu jest solidnie czyszczone z zapachu ryb.

Niepowtarzalny jest Zamek Ursino (Castello Svevo di Catania) z pierwszej połowy XIII w. Potężna kamienna budowla charakterystycznymi wieżami na rogach, otoczona zwartą miejską zabudową. Co też poniekąd niezwykłe. Ale nie tak jak pewien szczegół. Gdy zamek powstawał, znajdował się na nadmorskim klifie. Jednak na skutek trzęsień ziemi i erupcji Etny, oddalił się od morza o kilometr. Obok zamku widać lawy, które go oblewały. Mieści się w nim muzeum, jedno z wielu w Katanii. Przetrwał jako jedna z niewielu budowli trzęsienie ziemi z 1693r.

O Katanii można pisać długo, choć bez wątpienia we Włoszech jest mnóstwo ciekawszych miast. Ale wspomnę jeszcze o jednym. W końcu to miasto nadmorskie. Lecz na plażę nie jest tak łatwo trafić. Na wysokości dworca kolejowego i Starego Miasta dostępu do morza bronią ogrodzone tory kolejowe, port, ruchliwe drogi. Z Piazza Duomo trzeba pokonać przeszło dwa kilometry w kierunku lotniska, by znaleźć się na plaży. A droga nie jest prosta. Próżno też szukać nadmorskiej promenady i turystycznego zagospodarowania na poziomie, ale powoli coś się dzieje w tym kierunku. Nie mniej, plaża jest, szeroka, choć bywa dosyć zaśmiecona. Morze (Jońskie, część Śródziemnego), też jest, a jego wody ciepłe. Bez przeszkód można się w nim kąpać od czerwca do października. Ponadto świetnie widać stąd wulkan Etna. O ile nie tonie w chmurach.

Na zdjęciach trochę obrazów z Katanii. 


Znajdź mnie

Reklama

Wydarzenia

Brak wydarzeń

nationalgeographic-box.jpg
redbull-225x150.jpg
tokfm-box.jpg
tvn24bis-225x150.jpg

Reklama

Image
Klauzula informacyjna RODO © 2024 Grzegorz Gawlik. All Rights Reserved.Projekt NRG Studio
stopka_plecak.png

Search