Artykuły

Felietony i Wywiady

Najwyższa góra Europy – Elbrus czy Mont Blanc?

Odnoszę wrażenie, że większość miłośników gór przychyla się to twierdzenia, że to kaukaski Elbrus jest najwyższą górą Europy. Ale czy na pewno mają rację?

W tym rejonie przebiega umowna granica pomiędzy Azją i Europą tzw. obniżeniem Kumsko-Manyckim, najniższy punkt znajduje się około 300km na północ od Elbrusu a obniżenie zaczyna się jakieś 200km. Zatem Elbrus jest około 300km na południe od umownej międzykontynentalnej granicy. W Azji. Przyjętej przez Międzynarodową Unię Geograficzną i uznaną przez społeczność międzynarodową.

Nie przeszkadza to wielu osobom twierdzić, że Elbrus jest najwyższym szczytem Europy. W końcu co to jest takie 300km. Może i niewiele. Ale nikt nie ma wątpliwości, że po drugiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej jest Afryka, a to tylko 14km. Nikt nie ma wątpliwości, że po drugiej stronie Cieśniny Bosfor jest Azja, gdy w najwęższym miejscu ma około 1 (jeden) kilometr. A tu mamy 300km. Znajdą się tacy, którzy powiedzą, ale cieśniny morskie tworzą naturalną granicę. To prawda. Chociaż obniżenie Kumsko-Manyckie również jest taką granicą aczkolwiek nie tak ostro zarysowaną.

Obniżenie Kumsko-Mancykie w Federacji Rosyjskiej to najwęższy i najniższy fragment pomiędzy Morzem Azowskim a Morzem Kaspijskim (obecnie jeziorem). Kiedyś było tu morze.

By uzasadnić umiejscowienie Elbrusu w Europie wymyślono różne teorie. Że granica między kontynentami biegnie główną granią Kaukazu i granicą rosyjsko-gruzińską. A rosyjski Elbrus jest około 10km na północ od niej, więc w Europie. Miłośnicy geografii dostrzegą jednak, że granice takie ustala się zwykle po jednej stronie gór. Jak Góry Ural, które są w Europie, bo granica, również umowna, biegnie u wschodniego podnóża. W takim wypadku wiadomo, że nie można poprowadzić granicy u północnego podnóża Kaukazu, bo Elbrus byłby w Azji. I zwolennicy tej góry w Europie sami by sobie zaprzeczyli. Więc mówią że granica biegnie u południowych zboczy Kaukazu, a jeszcze inni, że na zwężeniu pomiędzy Morzem Czarnym a Morzem Kaspijskim i przebiega przez Turcję, Armenię, Gruzję i Azerbejdżan.

Naciągana historia. Powstaje też problem, że skoro Elbrus jest w Europie, należałoby do niej zaliczyć inne kaukaskie szczyty wyższe od Mont Blanc.

Dziwię się, że taki jest nacisk na uznawanie Elbrusu za najwyższą górę Europy. Jako miłośnik wulkanów, realizujący PROJEKT 100 WULKANÓW, powinienem też trzymać się tej tezy. Ale ona mnie nie przekonuje. 300 kilometrów robi różnicę. A jeśli nie, to po co się ograniczać, siedmiotysięczniki Pamiru nie są wcale tak daleko.

Ale skąd w ogóle pomysł, że Elbrus jest w Europie? Nie chodziło o spory z umowną granicą międzykontynentalną. Tylko o przerośnięte ambicje wspinaczy, co dosyć charakterystyczne w środowisku górskim. Gdy wiadome było że Reinhold Messner lub Jerzy Kukuczka lada chwila zdobędą jako pierwsi w historii Koronę Himalajów i Karakorum, czyli 14 ośmiotysięczników, trzeba było wymyślić nową zabawę, która zainteresuje świat. Pod tytułem Korona Ziemi. O pierwszeństwo walczyli Messner, Richard Bass, Pat Morrow, Gerry Roach, Gerhard Schmatz. O ile temu pierwszemu udało się wygrać z Kukuczką, który mimo że drugi, swoją koronę zdobył w znacznie krótszym czasie i w ambitnym stylu, o tyle pierwszy Koronę Ziemi osiągnął Richard Bass (zakończył projekt w 1985r.). Biznesmen. To ważny szczegół, bo w zdobywaniu gór wysokich i w odległych zakątkach świata największą trudnością jest pozyskanie pieniędzy. I wykorzystał swoje możliwości, wyprzedzając innych. Można powiedzieć, że jego skomercjalizowane wejście na Mount Everest w 1985r. z wynajętymi Nepalczykami i przewodnikami rozpoczęło to co dzisiaj jest standardem – wyprawy komercyjne – mało samodzielne dzięki pomocy zatrudnionych specjalistów, najczęściej Nepalczyków, i z dużymi ilościami tlenu oszukującymi wysokość albo inaczej oszukującym organizm, któremu wydaje się że jest dużo niżej niż rzeczywista wysokość bezwzględna.

W każdym bądź razie Messner nie chcąc się z tym pogodzić stworzył własną wersję Korony Ziemi z Puncak Jaya - ponieważ jest dużo trudniejsza i wyższa aniżeli Góra Kościuszki (Australia i Oceania) oraz z Elbrusem zamiast Mont Blanc (Europa) – gdyż jest wyraźnie wyższy. Ale nawet w jego własnej wersji Korony uprzedził go o kilka miesięcy w 1986 roku Pat Morrow. Messnerowi zwykle przypisuje się piąte miejsce jako zdobywcy tejże korony. Która jest bardzo modna i osoby ją realizujące dla świętego spokoju zdobywają też sporne szczyty, czyli łącznie dziewięć. Choć może powinno być dziesięć, uwzględniając również Mount Wilhelm w Papui Nowej Gwinei?

Richard Bass zgodził się z Messnerem odnośnie Elbrusu, zdobywając go, ale w Australii i Oceanii pozostał przy Górze Kościuszki. Związek Radziecki również bardzo się ucieszył z argumentacji dotyczącej wulkanu Elbrus, preferując Messnerowską Koronę Ziemi. Większość środowiska alpinistycznego przystała na to.

Tylko francusko-włoski Mont Blanc nawet na najłatwiejszych drogach, jest górą dużo trudniejszą niż Elbrus. Ambitne środowiska górskie powinny promować właśnie takie szczyty, a nie bardzo łatwy w zdobyciu Elbrus, tylko dlatego że jest wyższy.

Reasumując. Odnoszę wrażenie, że część środowiska górskiego zakłamuje rzeczywistość, ale do pewnego stopnia można to zrozumieć. Wysokość 5642m wygląda lepiej niż 4810m. Ale fakty są takie jakie przedstawiłem. Lecz jeśli ktoś nie chce się wykłócać czy był na najwyższym szczycie Europy czy nie, najlepiej zdobyć i Mont Blanc i Elbrus (Wierzchołek Zachodni).

Zdjęcia i Elbrusu (bo to prawidłowa pisownia, Elbrusa byłoby niepoprawnie) jak i Mont Blanc (Monte Bianco) można znaleźć w innych artykułach na mojej stronie.


Znajdź mnie

Reklama

Wydarzenia

Brak wydarzeń

nationalgeographic-box.jpg
redbull-225x150.jpg
tokfm-box.jpg
tvn24bis-225x150.jpg

Reklama

Image
Klauzula informacyjna RODO © 2024 Grzegorz Gawlik. All Rights Reserved.Projekt NRG Studio
stopka_plecak.png

Search