Blog

Blog

Denpasar (Bali, Indonezja)

Pura Taman Ayun Temple
Kolejny element wyprawy: z Lomboku przez Bali i tamtejsze miasto Denpasar (krotki pobyt) przedostac sie na Jawe czyli dzawe (z z kropka).
Nie bez przyczyny walczylem, by po zejsciu z Rinjani dotrzec do Mataram. Dzieli je od Denpasar niewielka odleglosc, ale to przeciez Indonezja I komunikacja publiczna, chyba najgorsza na swiecie. Jak ktos nie ma takiego duzego plecaka jak moj I nie planuje chodzic po wulkanach najlepiej niech wynajmie badz kupi sobie skuter. Bedzie duzo szybciej, pewnie tez taniej przy dluzszym uzyciu.

Dotarlem do: terminal Mandalika, a tam slysze cene za autobus do Denpasar 25 USD. Czy ja jestem w Wielkiej Byrtani, w USA, czy w Indoenzji. Za byle jaki autobus z klimatyzacja, jeszcze bardziej byle jaki prom I 100km z groszami(po ladzie) mam zaplacic 25 USD. Czy wyscie powiariowali – pytanie retoryczne. W Iranie za 20 USD, luksusowym autobusem jechalem 1200km, rozkladane jak lozka fotele (27 sztuk na autobus), w cenie ciastka I woda. A tu za takie dziadostwo cos takiego.

Dotarlem wiec za 115 000 rupii, czyli 11,5USD. Busikiem do Lembar, skad promem do Pandbagai czy jakos tak (standardowa trasa), skad kolejnym busikiem do Denpasar, do terminal Ubung. Zajelo mi to dokladnie od 8 rano do 8 wieczorem, a w swoim hotelu bylem ok. 8:30. Prom plynal az 6,5h, duze fale niezle nas wytrzesly. Na tym promie czesc turystow zaraz rzucila sie na lezace materace, gdy po chwili ktos przyszedl po zaplate za ich uzycie, zaraz zeszli. Oplata jest nieiwelka, ale turystow tutaj wkurza, ze wszedzie sie jej szuka, to takie materace, to klimatyzowana sala na promie, do tego proby oskubania w roznych miejscach. To wywolalo dyskusje na temat drozyzny w Indonezji. Troche mnie to ubawilo. Ludzie, ktorzy czesto dziennie wydaja tyle co ja przez tydzien narzekaja, ze drogo. Co ja im poradze. Dzisiaj szukanie taniego kraju, jest trudne. Indonezja jest jednym z drozszych krajow w tej czesci Azji.

Potem rozmowy zeszly na komunikacje, ze dramatyczna I strasznie droga, a chlopak ktory byl na indonezyjskiej czesci Borneo opowiadal, ze tam sie gdzies przemiescic graniczy z cudem. Ratunkiem jest tylko pokazna walizka pieniedzy. Taki kraj I trzeba sobie jakos radzic.

Wiec dotarlem do Denpasar, zaszalalem z hotelikiem za 16USD i ruszam znowu na wulkany, wiec  znowu bede bez dostepu do netu.

Denpasar to jak wszystkie tutaj miejscowosci nic ciekawego, chociaz oferuje wyzszy standard niz inne. Inne charakteryzuje zwyczajny rozpidziel. Azjatyckie klimaty w stylu syf, kila I mogila. Ma to swoj urok. Denpasar liczy sobie ok. 800 000 mieszk. Ale 2 godziny szukalem tunczyka w puszce, a pomidorow nie znalazlem. Pelno sklepikow, malo towaru.

Wycieczka do oddalonej o jakiej 20-30km swiatyni  hinduistycznej Pura Taman Ayun (1634r.), zajela mi blidko 3,5h, z czego same zwiedzanie 30 minut. Nic specjalnego.  3h zajal transport, jak zwykle z problemami I wyklocaniem sie o ceny.

DYGRESJE

Owoce – czesc duzo drozsza niz w Polsce, ale co najgorsze malo smaczne. Jedynie banany, ananasy I kokosy sa okey, takze cenowo. Maja tu tuskawki - zupelnie nie slodkie.

Pogoda – swietna, raz tylko padalo przed Mataram krotko, kilka razy kropilo. Jest oczywiscie goraco, wilgotno, ale nie tak jak na Borneo czy Filipinach, wieczorami calkiem znosnie.

Dzieci – tak jak na Filipinach jest tutaj mnostwo dzieci, rodziny ciezko pracuja w tym temacie.

Bemo – to niby zolte busiki, ktore rzadko sa zolte. Jezdza jak chca, gdzie chca, koredy chca. Choc teoretycznie tak byc nie powinno. Jezdza rzadko I wieczorem znikaja. Sa tak samo marnym pomyslem jak Ojeki, ale jak to sie mowi lepsze to niz nic.

Przygoda z praniem – dalem rzeczy do prania w Denpasar, mialem odebrac przed zamknieciem czyli przed 6, jestem po 5 a tu juz zamkniete. Taki drobiazg, ale co by bylo gdybym mial wieczorem np samolot albo rano autobus (otwarcie o 8). Pani mnie przepraszala, tylko co z tego.

Gnijace dolary – USA maja takie pieniadze, ze w tym klimacie gnija, musialem juz je prac I kombinowac, by jakos wymienic, malezyjczycy to maja pieniadze, swietny papier, nawet po zanurzeniu w wodzie sa praktycznie suche.

Przygoda w kantorze, w Denpasar – ide 2km, chce wymienic dolary, akurat te nie byly gnijace I pani nie chce wyminic, bo jakas plamka, bo cos tam. Tak na marginesie tutejsze bankomaty wyplacaja tylko rownowartosc 150USD, co jest niepowazna kwota, na prowincji potrzebuje gotowke, sporo gotowki.  Wiec pani, ze nie. Raz, drugi, piaty, oglada znowu. Pytam co jest nie tak. Ona ze nie jest krystalicznie czysty banknot. Podswietla pod ultrafiolet I tak dalej. Wszystkie setki wg niej sa zle. Jesli bycie milym nie pomaga, zmieniam ton. Prosze o jej imie I nazwisko, numer telefonu do przelozonego. Daje. Jednoczesnie mowie, ze sie stad nie rusze, dopoki mi nie wymieni pieniadzy. Ona, ze OK. Uporczywie patrze sie na nia. Czekam ile wytrzyma. 3 minuty. Po trzech minutach bierze pieniadze, porownuje z tymi ktore ma w szafce. Po kolejnych trzech minutach zmienia zdanie, mowi ze sa w porzadku I wyplaca mi rupie. Psychologia glupcze.

Przechodzenie przez ulice – Indonezja to jeden z tych krajow, gdzie trzeba wymusic pierwszenstwo by przejsc na druga strone, inaczej nie ma szans. Trzeba byc przygotowanym na bieg/ucieczke. Co ciekawe ruch na ulicach ogromny a na chodnikach nieraz przez 5-10 minut nie spotykalem w Denpasar czlowieka. Chodniki zreszta to fikcja, tory przeszkod, z dziurami, mozna sie zabic.

Ceny – transport drogi, przyzwoite ncolegi drogie, jedzenie drogie, czesto drozsze niz w Europie, owoce takze, do tego dosyc niesmaczne – co dziwne. Malo slodkie, byle jakie. Jedynie tansza dosyc czesto jest woda butelkowana I jedzenie na ulicach, ktore jest slabe, ale kosztuje od 0,5USD do 2,5USD. To najtansze to troche ryzu, z mikrokawalkiem kurczaka I chili, te drozsze sa troche bogatsze. Natomiast fastofoody, restauracje, takie prawdziwe, maja mocno europejskie ceny.

Pozdrawiam

Gregor

Na zdjeciach: Denpasar noca i rzeki-scieki w centrum miasta, w jednej z nich kąpiący się chłopiec, paznokiec kierowcy w Denpasar, ktory wiozl mnie na dworzec Ubung.


Znajdź mnie

Reklama

Wydarzenia

Brak wydarzeń

nationalgeographic-box.jpg
redbull-225x150.jpg
tokfm-box.jpg
tvn24bis-225x150.jpg

Reklama

Image
Klauzula informacyjna RODO © 2024 Grzegorz Gawlik. All Rights Reserved.Projekt NRG Studio
stopka_plecak.png

Search